Zaostrzenie kontroli tożsamości wyborców wyraźnie obniżyło frekwencję w polskich wyborach parlamentarnych w Belgii. Jak się szacuje głos oddało od dwóch do trzech razy mniej osób niż w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Niektórym wręcz odmówiono prawa do głosowania.

„Wygląda na to, że człowiek, który pracuje tutaj „na czarno” przestaje być obywatelem Polski” – mówił Polak, który sprzed ambasady został odprawiony z kwitkiem. A co trzeba posiadać by móc oddać głos w Belgii? Ważny paszport i zaświadczenie ze swojego stałego miejsca zamieszkania. Jak jednak wiadomo około 40 tysięcy Polaków pracujących na czarno w Belgii nie posiada co najmniej jednego z wymaganych zaświadczeń. Tym samym, mimo że są obywatelami Polski, nie mogli oddać głosu w wyborach.

00:25