Dane o liczbie stosowanych przez ABW podsłuchów są informacją publiczną - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Dlatego jeśli Agencja - zasłaniając się niejawnością - odmówi tej informacji, musi to zrobić w formie decyzji administracyjnej.

WSA ponownie rozpatrywał skargę Helsińskiej Fundacji Praw człowieka na bezczynność szefa ABW. Poprzedni wyrok w tej sprawie uchylił w lipcu Naczelny Sąd Administracyjny.

W kwietniu 2009 r. Fundacja wystąpiła do ABW o podanie statystyk podsłuchów i innych form inwigilacji i kontroli operacyjnej stosowanych przez Agencję w latach 2002-2009. ABW odpowiedziała, że takie informacje są tajemnicą państwową i nie mogą być udostępniane w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Odmowa nie miała formy decyzji administracyjnej, jaką - według fundacji - powinna mieć. Dlatego fundacja ponowiła swój wniosek, na który ABW nie odpowiedziało. Fundacja złożyła więc skargę do WSA, którą sąd rozpatrzył w środę po raz drugi.

Sąd nie miał wątpliwości, że wniosek do szefa ABW dotyczył informacji publicznej, bo Agencja jest organem publicznym - uzasadniał orzeczenie sędzia Sławomir Antoniuk. Dodał, że zapytanie dotyczyło kwestii faktów, a zgodnie z ustawą informacją publiczną są dane o zasadach funkcjonowania podmiotów publicznych, w tym "o prowadzonych rejestrach, ewidencjach i archiwach".

Sąd nie rozstrzygał, czy dane, o które zwróciła się fundacja podlegają ujawnieniu, czy też mają charakter niejawny. Sędzia wskazał jednak, że odmowa w formie decyzji administracyjnej otwiera podmiotowi, który wystąpił o informację, możliwość odwołania na drodze sądowej.

ABW twierdziła, że nie była zobligowana do wydania decyzji administracyjnej. Zdaniem Agencji na wystąpienie fundacji wystarczyła "zwykła pisemna odpowiedź", gdyż żądane dane nie są informacją publiczną.