Coraz dłuższa jest lista winnych demolki na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy po meczu o Puchar Polski Lecha Poznań z Legią Warszawa. Jak dowiedział się reporter RMF FM, policja, która sprzeciwiała się organizacji meczu, prosiła kujawsko-pomorskiego wojewodę o odwołanie imprezy. Mecz jednak się odbył.

Urząd Wojewódzki tłumaczy, że wojewoda Ewa Mes właściwie zaufała w tej materii klubowi Zawisza, Związkowi Piłki Nożnej i prezydentowi miasta, który już wcześniej zgodził się na spotkanie, mimo opinii policji. Urzędnicy, jak mówią, nie chcieli poddać się presji kiboli, przeciwnie, chcieli wysłać czytelny komunikat: "Nie boimy się was, mecz i tak zorganizujemy i zezwolimy na imprezę".

Wprawdzie wojewoda przekazała informację o zastrzeżeniach policji organizatorom meczu, ale ci wyraźnie zlekceważyli zagrożenie. Straty na stadionie są trudne do oszacowania. Na 11.00 klub Zawisza zaplanował specjalną konferencję prasową. Niewykluczone jednak, że szkód nie uda się naprawić w ciągu 10 dni, czyli do terminu kolejnego spotkania na stadionie Zawiszy.