W stolicy załamie się system opieki nad chorymi psychicznie - alarmują lekarze. Szpital Bródnowski zamyka oddział psychiatrii, bo jest niedochodowy. W 2009 roku "wypracował" milion złotych długu. Może zniknąć już po wakacjach - zapowiada "Życie Warszawy".

W stolicy są tylko trzy małe oddziały psychiatryczne - w szpitalach: Bródnowskim (47 łóżek), Bielańskim (35 łóżek) i Wolskim (30). Wszystkie pękają w szwach. Dostawki na szpitalnym korytarzu to już codzienność. Psychiatrzy twierdzą, że kwota (172,50 zł za każdy dzień), jaką Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za leczenie chorych na Mazowszu, jest zbyt niska. Lekarze ze Szpitala Bielańskiego wyliczyli, że powinno to być co najmniej 193 zł. Oczywiście NFZ uważa, że płaci wystarczająco.

Statystyki pokazują, że z roku na rok rośnie liczba osób z zaburzeniami psychicznymi. Problemy z depresją, schizofrenią czy innymi zaburzeniami ma już 27 proc. społeczeństwa. W ostatnim czasie dramatycznie zwiększyła się grupa osób wymagających specjalistycznego leczenia. W stolicy pacjenci trafiają na oddziały psychiatryczne najczęściej z powodu zaburzeń związanych z nadużywaniem alkoholu i innych substancji psychoaktywnych, schizofrenii czy depresji.