W dzień świętego Walentego, który przyjęło się uważać za dzień powszechnego okazywania sobie czułości, wspominamy największą polityczna miłość i najbardziej soczysty pocałunek. Chodzi oczywiście o powitalny pocałunek przywódców komunistycznych - Leonida Breżniewa i Ericha Honeckera.

Od tej pory już takich miłości nie widziałem. To była ostatnia wielka miłość. - wspominał Stanisław Żelichowski. Tymczasem Rosjanie o tych czasach mówią już tylko z uśmiechem i chyba z zażenowaniem - nawet dla nich to była ekstrawagancja przywódcy. To był bardzo dziwny widok, dlatego że w Rosji nie ma takiego zwyczaju, by mężczyźni się całowali. Całują się kobiety, natomiast wśród mężczyzn pocałunków się nie spotyka - jedynie podanie ręki - mówią.