Poziom Wisły w Kępie Polskiej, gdzie od czwartku wieczora obserwowany był przybór rzeki, w piątek po południu obniżył się, a następnie niewiele wzrósł. Rzeka nadal przekracza tam stan alarmu. Powyżej stanów alarmowych Wisła utrzymuje się też w Płocku, jednak w dalszym ciągu powoli tam opada.

Poziom Wisły w Kępie Polskiej w piątek po południu wynosił 512 cm, czyli o 12 cm ponad stan alarmu; po czym wzrósł do poziomu 514 cm. Wcześniej, w piątek przed południem, rzeka, podnosząc się, osiągnęła maksymalnie 518 cm.

W Kępie Polskiej na wniosek Wód Polskich mają zostać wzmocnione wały przeciwpowodziowe - jak informowały wcześniej służby starostwa płockiego część tych wałów została uszkodzona przez Wisłę w 2019 r. Wody Polskie podjęły w ostatnim czasie naprawę wałów, do której wybrały w przetargu firmę, ale ze względu na wzrost poziomu rzeki inwestycję przerwano na początku tego tygodnia. Jak przekazały w piątek Wody Polskie, obecnie chodzi o uszczelnienie przez straż pożarną wału m.in. za pomocą geowłókniny i worków z piaskiem oraz jego dociążanie. "Prace obejmą 100 metrów obwałowań, będą prowadzone pod kierunkiem specjalistów z Wód Polskich" - przekazano w komunikacie.

Według Wód Polskich, utrzymujące się na Wiśle w Kępie Polskiej obecne kilkunastocentymetrowe przekroczenie stanu alarmowego spowodowane jest "ograniczeniem przepustowości koryta rzeki przez zjawiska lodowe" na odcinku do Płocka.

"We Włocławku na Zbiorniku Wodnym Włocławek utrzymuje się pokrywa lodowa. Aktualnie przepływy przez Stopień Wodny Włocławek kształtują się na poziomie 900 metrów sześciennych na sekundę. Sytuacja jest stabilna, obecnie nie ma zagrożenia, stopień wodny pracuje zgodnie z instrukcją" - oświadczyły w piątek po południu Wody Polskie.

Jak przekazał w piątek po południu płocki Urząd Miasta, poziom Wisły w tym czasie na poszczególnych wodowskazach wynosił tam Borowiczki - 396 cm (stan alarmowy 345 cm), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta - 370 cm (stan alarmowy 237 cm), a na nabrzeżu PKN Orlen - 787 cm (stan alarmowy 700 cm). Oznacza to, że w ciągu dwóch godzin ubyło tam od 1 do 4 cm wody, w zależności od wodowskazu.

W komunikacie nie uwzględniono pomiaru poziomu Wisły na wodowskazie Grabówka ze względu na zamknięcie śluzy na tamtejszym ujęciu wody - jeszcze w czwartek skierowano tam strażaków i żołnierzy WOT do zabezpieczenia workami z piaskiem przed zalaniem pomp ujęcia wody.

Mieszkańcy Płocka pomagają

Urząd Miasta Płocka podkreślił w piątek, że od momentu ogłoszenia tam alarmu przeciwpowodziowego, "wsparcie dla służb niosą mieszkańcy Płocka - ochotnicy, także kibice Wisły Płock w zorganizowanych grupach, którzy także w nocy pomagają zabezpieczać budynki przed zalaniem, stawiają zapory z worków z piaskiem na najniżej położonych ulicach miasta".

W informacji wspomniano też, że wsparcie dla służb i ewakuowanych mieszkańców zapewniają również organizacje pozarządowe i płockie firmy, które dostarczają przez całą dobę ciepłe posiłki, gorące napoje, np. wszystkim zaangażowanym w działania przeciwpowodziowe oraz ewakuowanym mieszkańcom codziennie przekazuje ciepłe obiady Stowarzyszenie As.

W Płocku nadal obowiązuje alarm przeciwpowodziowy

W Płocku obowiązuje nadal ogłoszony w poniedziałek alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta - w miejscowości Popłacin, blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: 

  • Wyszogród, 
  • Gąbin, 
  • Mała Wieś,
  • Słupno, 
  • Bodzanów, 
  • Nowy Duninów,
  • Słubice.

We wtorek rano Wisła wlała się w Płocku na bulwary im. Górnickiego w rejonie ul. Rybaki i portu jachtowego klubu Morka - ul. Rybaki i ul. Kawieckiego ze względów bezpieczeństwa zostały do odwołania całkowicie zamknięte dla ruchu. Przed zalaniem budynki zostały tam zabezpieczone przez służby miejskie, Państwową Straż Pożarną i żołnierzy WOT.

Rzeka zalała też wtedy ul. Gmury w dzielnicy Borowiczki, gdzie są domy jednorodzinne - to najniżej położona ulica w Płocku, sąsiadująca bezpośrednio z rzeką, wcześniej, od wtorku rano mieszkańcy zabezpieczali tam domostwa workami z piaskiem, które dostarczyły służby miejskie. Już w poniedziałek na wypadek ewakuacji przygotowano miejsca noclegowe w jednym z internatów - Bursie Płockiej.

Po ogłoszonej we wtorek ewakuacji do tymczasowego miejsca schronienia w internacie trafiło ostatecznie kilka osób; większość ewakuowanych z ul. Gmury, ok. 100 osób, udała się do swych rodzin. Na razie mieszkańcy ci nie mogą wrócić do swych domów.

W czwartek rozpoczęto zabezpieczanie workami z piaskiem i folią budynków Centrum Konferencyjno-Piknikowego nad Wisłą przy ul. Parowej 10 - na miejscu pracowali strażacy i żołnierze WOT. Na wszystkich zagrożonych terenach, czyli w kilku miejscach na terenie miasta, jak np. dzielnica Borowiczki czy rejon rzeki Słupianki na granicy z gminą Słupno, cały czas oprócz strażaków są również patrole policji i Straży Miejskiej, a także WOT.

Jeszcze w czwartek Wody Polskie potwierdziły pełną gotowość lodołamaczy na Zbiorniku Włocławskim. Przekazały, że uruchomienie lodołamania w środkowym biegu Wisły możliwe byłoby w najbliższy weekend, ale jest to zależne od temperatur - aby akcja się rozpoczęła, musi być w okolicach 0 st. C. Decyzja w tej sprawie będzie podejmowana w sobotę - oznajmiły Wody Polskie w komunikacie wydanym po obradującym wówczas powiatowym sztabie kryzysowym w Płocku.