Między innymi w Lublinie, w Krakowie, w Grodzisku Mazowieckim, w Piotrkowie Trybunalskim i w Rzeszowie - tam w środę demonstracje planuje Ogólnopolski Strajk Kobiet. Protesty mają związek z ostatnimi wydarzeniami w szpitalu w Nowym Targu, gdzie lekarze odmówili przerwania zagrożonej ciąży. Ciężarna kobieta zmarła po trzech dniach.

Serię protestów w ponad 40-tu miastach planuje w środę Ogólnopolski Strajk Kobiet. Już we wtorek demonstracje odbędą się natomiast w Berlinie i Ostrowcu Świętokrzyskim. 

Organizatorzy podkreślają, że zdecydowano się na akcję protestacyjną z powodu sytuacji, do których dochodzi na niektórych oddziałach położniczych.

Punktem zapalnym jest w tym przypadku śmierć 33-letniej kobiety, która w piątym miesiącu ciąży trafiła do szpitala w Nowym Targu z powodu odejścia wód płodowych. Mimo zagrożenia dla życia pacjentki, lekarze nie zdecydowali się na przerwanie ciąży i czekali na samoistne obumarcie płodu.

Stan pacjentki gwałtownie się pogorszył. Doszło do obumarcia płodu, a czynności podjęte w celu ratowania życia kobiety zakończyły się niepowodzeniem. Pani Dorota zmarła.

Przyczyna zgonu podana przez biegłych, taka wstępna, to wstrząs septyczny, który doprowadził do niewydolności krążeniowo-oddechowej. Biegli nie podają na chwilę obecną, co było powodem wstrząsu. Konieczne jest wykonanie szeregu kolejnych badań - powiedział dziennikarzowi RMF FM Markowi Wiosło Leszek Karp, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Bliscy zmarłej uważają, że to lekarze odpowiedzialni są za śmierć ciężarnej.


Opracowanie: