​Już w najbliższą sobotę ruszą pierwsze wyciągi narciarskie w Zakopanem i Białce Tatrzańskiej. Miłośnicy białego szaleństwa nie mogą wprost się doczekać. Dzwonią, piszą e-maile, a niektórzy nie czekając na oficjalne otwarcie sezonu, podchodzą do góry pieszo, by potem zjechać ze stoku.

W Zakopanem pierwszy wyciąg narciarski ruszy pod Nosalem. Dzięki mroźnym nocom, udało nam się dośnieżyć mały stok szkoleniowy - na nim warstwa śniegu ma już 40, może 45 cm, tak więc nawet przy odwilży śniegu nie powinno zabraknąć - mówi Katarzyna Strama z Centrum Szkoleń Narciarskich Nosal. Niektórzy narciarze już nie mogąc doczekać się otwarcia wyciągów, podchodzą na nogach pod Nosal.

Reporter RMF FM spotkał tam freeridera, Tomasza Paździora. Nie ma sensu czekać, tym bardziej, że jak otworzą wyciągi, to zaraz wszystko będzie wyratrakowane, śnieg będzie ubity, a największa frajda, wiadomo, to jeździć w głębokim puchu. Czekaliśmy na ten śnieg w tym roku wyjątkowo długo, ale pojawił się i miejmy nadzieję, że zostanie aż do kwietnia - mówi zawodnik, który wejściem na Nosal i zjazdem po nieprzygotowanej jeszcze trasie rozpoczął swój sezon narciarski.

Wieść o otwarciu sezonu narciarskiego obiegła lotem błyskawicy także portale społecznościowe. Miłośnicy białego szaleństwa dzwonią do stacji narciarskich i dopytują, czy to prawda. Wygląda na to, że mimo iż w sobotę ruszą tylko najmniejsze wyciągi pod Nosalem i w Białce Tatrzańskiej na Bani, amatorów pierwszych szusów nie zabraknie.

(abs)