W piątek wieczorem strzelano do przechodniów nie tylko w Cieszynie, ale i w dwu okolicznych wsiach. Takie są wstępne ustalenia policji. Niegroźnie rannych zostało sześć osób. Samochodu, z którego oddano strzały i który mógł mieć czeskie numery rejestracyjne, szukają też czescy policjanci.

Na razie jest bardzo mało dowodów. Wiadomo, że strzały z wiatrówki padły w trzech miejscowościach - oprócz Cieszyna są to także znajdujące się przy czeskiej granicy Pogwizdów i Kaczyce. Rannych osoby nic nie łączy, więc raczej wybierano je przypadkowo.

Snajper mierzył od pasa w dół, a to sugeruje, że nie chciał nikogo poważnie ranić. Strzały padały, w czasie, gdy auto jechało, zatem najprawdopodobniej były tam co najmniej dwie osoby.

Owa czeska rejestracja, wskazywana przez świadków, na razie nie daje odpowiedzi na pytanie, kto siedział w tym samochodzie.