"Chcemy utrzymania odrębnego systemu emerytalnego dla służb mundurowych" - mówią związkowcy przed piątkowymi rozmowami z rządem o reformie emerytalnej. Według związkowców, protest nie wchodzi w grę. W rozmowach z politykami będą walczyć na argumenty.

Rząd stawiając na oszczędności, chce likwidować przywileje emerytalne. Szef związkowców Antoni Duda podkreśla, że w przypadku funkcjonariuszy nie ma mowy o przywilejach, a jedynie uprawnieniach. To nie jest zwykła praca, a służba. Nie przysługują nam dodatki na przykład za nadgodziny, czy pracę w nocy - wyjaśnia związkowiec. Twierdzi, że koszty wzrosną, gdy funkcjonariusze będą się rozliczać jak wszyscy w ZUS-ie.

To jest dołożenie około 35 procent funduszu płac dzisiaj, gdyby ubruttowić wszystkie służby mundurowe - mówi Duda, podkreślając, że policjanci nabywają prawo do emerytury "niepełnej" już po 15 latach służby.Z danych, które drukuje zakład emerytalno-rentowy MSWiA wynika, że średnia stażu w tych służbach to jest 28 lat i 9 miesięcy.

Związkowcy chcą w piątek rozmawiać o szczegółach nowego systemu. Są skłonni przystać na to, żeby prawo do częściowej emerytury funkcjonariusze nabywali po 20 latach.