Wstrząs sejsmiczny, który nad ranem odczuli mieszkańcy okolic Bełchatowa i Pajęczna w Łódzkiem, miał siłę 4,42 stopnia w skali Richtera - poinformowała Kopalnia Węgla Brunatnego w Bełchatowie. Doszło do niego tuż po godz. 5 w okolicach nowej odkrywki węgla brunatnego w Szczercowie.

Takie wstrząsy mogą mieć miejsce w związku z procesem wydobycia węgla brunatnego metodą odkrywkową - powiedziała rzeczniczka PGE KWB Bełchatów Beata Nawrot-Miler. Dodała, że takie wstrząsy zdarzały się także w latach 80. podczas eksploatacji węgla w Bełchatowie. Wówczas najsilniejszy zanotowany wstrząs miał siłę 4,7 stopnia w skali Richtera.

Dodała, że wstrząs nie spowodował żadnych zniszczeń ani na terenie kopalni, ani pobliskiej elektrowni w Bełchatowie. Kopalnia nie ma także informacji, by były jakieś poważniejsze uszkodzenia czy straty w okolicznych miejscowościach.

Według rzecznika pajęczańskiej policji Krzysztofa Pacha wstrząs sejsmiczny był odczuwalny na terenie powiatu pajęczańskiego, głównie na terenie gmin Działoszyn, Rząśnia i Sulmierzyce. Jak poinformował, z informacji ze stacji sejsmologicznej wynikało, że wstrząs miał siłę 4,7 stopnia w skali Richtera.

Geolodzy ostrzegają, że wstrząsy ziemi w okolicach Bełchatowa będą się powtarzać. Obszar, na którym wydobywany jest węgiel brunatny, to teren rowu tektonicznego. Jest to część uskoku brzeżnego Rowu Kleszczowskiego. Młoda struktura tektoniczna, która charakteryzuje się w tej chwili naprężeniami górotworu. Do tego dochodzą naprężenia, wynikające z robót górniczych, i to co jakiś czas będzie powodowało wstrząs - mówi Kazimierz Kozioł, wiceprezes kopalni w Bełchatowie:

Relacje mieszkańców okolic Bełchatowa i Pajęczna:
Nagle zaczął mi się fotel trząść. Na początku myślałem, że siostra sobie robi żarty, ale (…) wszystko zaczęło się trząść - powiedział Dominik, który dzięki Gorącej Linii RMF FM poinformował nas o wstrząsach. Posłuchaj: „Dzisiejszy poranek nie należał do wyjątkowych i pięknych. Przebudziłam się o 5:05. Wydawało mi się, że mama budzi mnie do pracy. Jednak szybko okazało się, że w moim pokoju nikogo nie ma, a moje łóżko całe drży. (…) Słyszałam, jak skrzypi mój duży telewizor stojący na regale, zupełnie jakby ktoś chciał go przesunąć. Mieszkam pomiędzy Bełchatowem a Pajęcznem. Często czuję wstrząsy, ale lekkie wstrząsy - nie takie jak dzisiejszego poranka. Zupełnie nie spodziewałam się czegoś takiego. Myślałam, że dach spadnie mi na głowę. Kto by pomyślał! Żyjemy z dnia na dzień, mamy swoje cele, zadania, marzenia, pragnienia i.... nigdy nic nie wiadomo” Martyna

(RMF FM/PAP)