Niecodzienny poród w Mysłowicach na Śląsku. Dziecko przyszło na świat w strażackim samochodzie. Przy narodzinach asystowali: górnik i strażak, który musiał przewieźć na sygnale z jednej kopalni do drugiej górniczego ratownika.

Nagle na poboczu mężczyźni zobaczyli samochód, którego kierowca dawał znaki do zatrzymania się. Jak się okazało samochód zepsuł się w drodze do szpitala. W środku była rodząca kobieta.

Mężczyźni przenieśli ją do strażackiego auta, ale dziecko ani myślało czekać. Chłopiec urodził się w drodze. Poród odebrał mąż kobiety, któremu pomagał sztygar.