W Kosowie jest coraz bezpieczniej. Tak twierdzi dowódca stacjonujących
tam sił pokojowych. Generał Mike Jackson pochwalił się, że jest coraz
mniej incydentów zbrojnych i przestępstw. Jego słowa są skierowane
zwłaszcza do Serbów, którzy uciekają z Kosowa w obawie przed
Albańczykami. Władze i opozycja w Belgradzie żądają gwarancji
bezpieczeństwa dla swoich rodaków. Generał Jackson uważa, że nie tylko
nie ma wielkiego eksodusu Serbów, ale nawet niektórzy decydują się już
na powrót do Kosowa. Teraz jest tam około 30 tysięczna społeczność
serbska: jeszcze kilka miesięcy temu liczyła ona 200 tysięcy.