Ratownicy krok po kroku przeczesują kilometrowy chodnik w kopalni "Krupiński" w poszukiwaniu swojego zaginionego kolegi. Na razie udało im się pokonać 170 metrów. Pracują w ekstremalnie trudnych warunkach. Pod ziemią jest dym i panuje tam wysoka temperatura.

Zobacz również:

Poszukiwania trwają już drugą dobę. W czwartek wieczorem w kopalni "Krupiński" doszło do zapłonu metanu. Zginął ratownik i górnik.

Na razie nikt nie chce mówić o przyczynach tragedii. Wiadomo, że wszystkie kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej są zagrożone wybuchem metanu. Jednak w kopalni "Krupiński" takiego wypadku nie było już od kilkudziesięciu lat.

Adam Mirek z Wyższego Urzędu Górniczego zapewnia, że przyczyny tragedii będą skrupulatnie zbadane. To wyjaśni powołana przez prezesa WUG-u komisja, która zbada wszystkie okoliczności - mówi.

Komisja zaczęła już działać, a prezes JSW Jarosław Zagórowski zapewnia, że zrobi wszystko, by tę sprawę jak najszybciej wyjaśnić. Ustalenie przyczyn tragedii może potrwać jednak wiele miesięcy.