W 2009 roku w Polsce próbowano zalegalizować 3 mld zł pochodzących z przestępstw. To trzy razy więcej niż rok wcześniej - ujawnia "Rzeczpospolita".

Wątpliwości generalnego inspektora informacji finansowej (GIIF), odpowiedzialnego za walkę z praniem brudnych pieniędzy oraz z finansowaniem terroryzmu, budziły zwłaszcza operacje związane z handlem paliwem i komponentami do jego produkcji.

W efekcie wielokrotnego obrotu fikcyjnymi fakturami na te towary, odbywającego się za pomocą kilkuset firm-słupów, mafia paliwowa próbowała wyprać 1,4 mld zł. Podobny mechanizm wykryto również podczas transakcji handlu złomem i surowcami wtórnymi. Opiewały na prawie 500 mln zł.

Próbowano również wprowadzić do obrotu 740 mln zł pochodzących z tzw. transakcji karuzelowych, polegających na wyłudzaniu zwrotu podatku VAT, który nie został zapłacony, bądź wynikał z fikcyjnego obrotu towarami na terenie UE.

W 2009 roku GIIF skierował do prokuratur w całym kraju 180 zawiadomień o dokonaniu przestępstwa. To mniej niż w 2008 roku. Dlaczego więc wzrosła kwota oszustw? To efekt tego, że grupy przestępcze mają coraz więcej pieniędzy do zalegalizowania, a te nie pochodzą - jak dotąd - z kradzieży samochodów, czy ściągania haraczy, lecz z przestępczości gospodarczej.