Katastrofa ekologiczna w korycie Sanu zatrzymana. Jak dowiedział się reporter RMF FM PGE Energia Odnawialna, właściciel elektrowni wodnej na Solinie, w ostatniej chwili wstrzymał gigantyczny zrzut wody z zapory w Myczkowcach.

Organizacja ekologiczna WWF Polska od kilkunastu dni alarmowała, że tsunami wywołane zaplanowanym na piątek zrzutem zniszczy narybek cennych gatunków ryb w Starym Sanie i zrujnuje wiosenny sezon wędkarski.

Właściciel elektrowni, choć twierdzi że zrzut jest niezbędny do oczyszczenia koryta starorzecza Sanu przyznaje, że wstrzymuje decyzje właśnie ze względu na protestu ekologów.

"(...) na Zespół Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce nałożony jest nakaz wykonywania takich zrzutów,  dwa razy w roku, w okresie jesiennym i wiosennym, w  uzgodnieniu z RZGW w Rzeszowie.

Zrzuty takie realizowane były począwszy od roku 2014 i mają na celu przeciwdziałanie zakorzenieniu się zbędnej roślinności tak w korycie rzeki San jak i na zalewanych terasach" pisze rzecznik Michał Kucaj, ale zapewnia, że "(...) termin najbliższego zrzutu, planowanego pierwotnie na 5 czerwca br., zostaje przełożony na termin późniejszy, który uzgodniony zostanie z RZGW. (...) wnioski płynące ze strony społecznej, jakimi są organizacje ekologiczne, są jak najbardziej brane pod uwagę nie tylko w tej sprawie, a również przy całości eksploatacji ZEW Solina-Myczkowce".

O wstrzymanie zrzutu od kilku dni apelowało WWF Polska. Tak silny przepływ wody zabije tegoroczny narybek. Dodatkowym zagrożeniem jest też zmiana temperatury na skutek wpuszczenia wody ze zbiornika zaporowego. Dodatkowo, w dół rzeki spłyną młode, nieprzystosowane do tak silnego nurtu pstrągi, a także osady rzeczne i śmieci. Największe straty poniesie przyroda, która jest niszczona na każdym kroku, m.in. poprzez budowę tam i ich szkodliwe dla środowiska oddziaływanie. W ubiegłym roku w listopadzie na Sanie także dokonano zrzutu wody z zapory - podczas tarła pstrągów potokowych - tłumaczy rzecznik WWF Katarzyna Karpa Świderek. Ekologów poparła lokalna dyrekcja Wód Polskich w Rzeszowie i Polski Związek Wędkarski z Krosna.

 

To pierwsza taka wspólna akcja ekologów razem z wędkarzami i zarządcą wód.

Opracowanie: