Po serii tajemniczych zgonów resort umożliwił szczególną ochronę osadzonych. Spodziewano się, że cennych więźniów będzie ponad 400. Ale wniosków jest niewiele, bo zaledwie 10 - informuje "Rzeczpospolita".

W 2010 roku Ministerstwo Sprawiedliwości opracowało przepisy umożliwiające szczególną ochronę cennych więźniów. Szacowano, że codzienne kontrole, monitoring cel, rozmów telefonicznych i listów, stała opieka psychologa, obejmą około 448 osób.

Zainteresowanie jest jednak o wiele mniejsze. Szczególną ochroną zostało objętych dotąd dziesięciu więźniów. Jak na krótki czas obowiązywania nowych przepisów nie jest źle - pociesza Joanna Dębek, rzecznik resortu sprawiedliwości.

O specjalną ochronę dla więźniów mogą występować sądy, śledczy i sami osadzeni. Dotąd ani jeden więzień z takim wnioskiem się nie zwrócił - informuje Luiza Sałapa, rzecznik Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

Śledczy i sądy o ochronę więźniów występują ostrożnie. Gdy ktoś idzie na współpracę i przekazuje istotne informacje, to chciałoby się poprawić jego warunki w celi. A ograniczenia dla specjalnie chronionych mogą być postrzegane jako dotkliwe - tłumaczy prokurator prowadzący jedno z najważniejszych w kraju śledztw.

Cela chronionego więźnia jest monitorowana i codziennie sprawdzana. Osadzony opuszcza ją tylko w wyjątkowych sytuacjach. Nie mam jednak żadnych sygnałów by któryś z dziesięciu więźniów objętych szczególną ochroną się skarżył - podkreśla Sałapa.