W sobotę wieczorem TVN opublikował w programie „Superwizjer” materiał, w którym dziennikarze stacji odwiedzają z kamerą pensjonat, który znajduje się na krakowskim Podgórzu. Pensjonat jest w kamienicy należącej do nowego szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i prowadzony jest przez Dawida O. W pensjonacie można wynająć pokój na godzinę. Za usługi świadczone w tym miejscu nie dostaje się paragonu. Dziennikarz TVN Bertold Kittel spotkał w recepcji mężczyznę, który zachowywał się, jakby był szefem pensjonatu. To jeden z braci K., osoba mająca poważne problemy z prawem, dotyczące sutenerstwa. Marian Banaś w odpowiedzi na materiał twierdzi, że to oszczerstwa. „W związku z nieprawdziwymi informacjami skieruję sprawę na drogę sądową" – zapowiada.

Były minister finansów i obecny szef NIK Marian Banaś w oświadczeniu majątkowym wpisał dwa domy oraz trzy mieszkania, a także grunty rolne oraz kamienicę. Dwa mieszkania i kamienicę wynajmuje.

W rzeczonej kamienicy jest prowadzony pensjonat, gdzie można wynająć pokój na godzinę. Dziennikarze "Superwizjera" wybrali się tam z ukrytą kamerą. Chcieli wynająć pokój.

Parze dziennikarzy nie wydano paragonu w momencie przyjęcia zapłaty. Grozi za to odpowiedzialność karno-skarbowa. Nie wiadomo jednak, czy jest to stała praktyka, czy jednorazowa sytuacja.  

W 2016 roku Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale transakcja nie została zrealizowana. Niedoszłym kupcem miał być Dawid O., który obecnie prowadzi pensjonat, odwiedzony przez dziennikarzy.

Dziennikarz TVN Bertold Kittel chciał porozmawiać z osobami zajmującymi się pensjonatem. Mężczyzna, którego spotkał, odmówił rozmowy na temat samego budynku i prowadzonej tam działalności. Próbował też wyrwać reporterowi TVN telefon z ręki. W trakcie wymiany zdań stwierdził, że "zadzwoni do Banasia". Po rzekomej rozmowie z prezesem NIK przekazał dziennikarzowi, że polityk nie życzy sobie rozmowy.

Jak się okazuje, mężczyzna, na którego natknął się reporter, to jeden z braci K., którzy zajmują się działalnością przestępczą, m.in. prowadzeniem domów publicznych - wynika z ustaleń "Superwizjera".

W 2005 roku bracia brali udział w porachunkach między grupami sutenerów. W Krakowie, w rejonie Kazimierza, doszło do starcia bandytów. Podczas interwencji, ranny został policjant. Dwóch braci K. zostało prawomocnie skazanych za udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Jak wynika z ustaleń dziennikarzy TVN, kamienica miała również stanowić zabezpieczenie w wysokości 2,5 mln zł za kredyt dla firmy, której współwłaścicielem jest Jakub Banaś, syn obecnego szefa NIK.  Jednak po bierze firmy - w adresie, który jest wskazany - nie ma śladu. Kredyt został udzielony przez państwowy Bank Ochrony Środowiska.

Zdaniem prawników taka informacja powinna się znaleźć w oświadczeniu majątkowym Mariana Banasia - tak się jednak nie stało.   

Jakub Banaś, zapytany o sprawę kredytu stwierdził, że musi skonsultować odpowiedź na to pytanie. Po trzech dniach wyjaśnił drogą SMS-ową, że pytania zadane przez dziennikarza naruszają dobra osobiste jego i jego rodziny.

Jakub Banaś w listopadzie 2017 roku został dyrektorem, a cztery miesiące później doradcą w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Następnie PGZ poinformowała, że Banaś został prezesem firmy Maskpol, produkującej sprzęt ochronny dla wojska. W kwietniu tego roku trafił do państwowego banku Pekao S.A. W mediach społecznościowych podał, że zajmuje stanowisko pełnomocnika zarządu.

Marian Banaś reaguje na materiał. "W związku z nieprawdziwymi informacjami skieruję sprawę na drogę sądową"

Szef NIK poinformował PAP w oświadczeniu, że łączenie jego osoby z działalnością przedstawioną w materiale redaktora Bertolda Kittela jest "oszczerstwem i pomówieniem". Nie zarządzałem pokazanym w materiale hotelem. Byłem właścicielem budynku, który na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem wynająłem innej osobie. Osoba ta prowadziła tam działalność hotelową. Obecnie nie jestem właścicielem tej nieruchomości - podkreślił Banaś.

Materiał odbieram jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia nie tylko mojej osoby, ale również kierowanych przeze mnie instytucji. W związku z nieprawdziwymi informacjami skieruję sprawę na drogę sądową - zapowiedział prezes NIK.

Marian Banaś 30 sierpnia w Sejmie złożył ślubowanie na prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Za jego powołaniem głosowało 234 posłów, a za kandydatem PO-KO, posłem Borysem Budką - 135.

Nowy prezes NIK od czerwca br. pełnił funkcję ministra finansów. Wcześniej był wiceministrem finansów i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. Był też Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej, pełnomocnikiem rządu do spraw zwalczania nieprawidłowości finansowych.