Minister rolnictwa wpadł w sidła, które chciał na mnie zastawić. Cieszy mnie to - tak Donald Tusk odpowiedział na żądania koalicjanta, aby rząd zajął się nie tylko składką zdrowotną rolników, ale i innych grup społecznych - między innymi księży, górników, służb mundurowych, prokuratorów czy sędziów. Przygotujemy całościową propozycję zmian - zapowiedział szef rządu.

Donald Tusk terminu nie podaje, a pytania o to, czy zdąży przed wyborami, traktuje jako złośliwość - oczywiście nieuzasadnioną. Przekonuje, że nie obawia się ani wyborców ani koalicjanta. Trochę pod skórą czuję, że ktoś mógł pomyśleć sobie, że jak wrzuci jeszcze kolejne grupy zawodowe, to my powiemy: A, to przepraszam. Jest dokładnie odwrotnie. Jeśli minister Sawicki wpadł w sidła, które chciał na mnie zastawić, to się cieszę, bo już wtedy będziemy solidarnie mówić, że przygotujemy ten cały pakiet reform - mówił w Brukseli premier.

Oby tylko droga od mówienia do realizacji uległa skróceniu, bo do tej pory czekamy na przykład na wstępną, delikatną reformę KRUS-u autorstwa PSL, która uzależnia wysokość składek od dochodów rolników. Projekt powstał ponad dwa lata temu, ale dopiero teraz w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego prace nad nim mają gwałtownie przyspieszyć. Premier dodał, że w tym celu powstanie zespół składający się z czterech wiceministrów: zdrowia, finansów, polityki społecznej i rolnictwa.

We wtorek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że finansowanie z budżetu państwa składek zdrowotnych rolników - bez względu na ich status materialny - jest niezgodne z konstytucją. Trybunał dał 15 miesięcy na zmianę tych przepisów.

Ten werdykt Trybunału podziałał orzeźwiająco na naszych partnerów w koalicji, w tym sensie orzeźwiająco - żadnych aluzji - że widzą wyraźnie, że to nie jest problem jakiegoś napięcia wewnątrz koalicji, że Platforma chciałaby reformy, a PSL broni interesów KRUS-owskich, tylko, że obiektywnie trzeba ten stan rzeczy zmienić - stwierdził również Tusk.

Podkreślił przy tym, że rząd nie przewiduje likwidacji KRUS-u. My nie mamy irracjonalnych zamysłów, nie należy likwidować KRUS, odrębny system ubezpieczeń rolniczych ma uzasadnienie w Polsce i w żadnym wypadku nie należy sięgać do kieszeni najbiedniejszych rolników, czyli wyraźnej większości - dodał.