Wczoraj pod lawiną w Tatrach zginął młody turysta. Jego towarzysz sam się odkopał, ale nie był w stanie pomóc koledze, ponieważ obaj nie mieli zestawu lawinowego. Dziś turyści nadal wychodzą w góry bez tego sprzętu ratującego życie.

Zestaw lawinowy składa się detektora, sondy i łopatki. Ten sprzęt umożliwia szybkie odnalezienie i odkopanie z lawiny, zanim jeszcze przybędą na pomoc ratownicy. Jest to właściwie niezbędne, bo szanse na przeżycie mają odkopani w ciągu pierwszych 15 minut po zasypaniu. Potem te szanse spadają dramatycznie. Wypożyczenie takiego zestawu kosztuje zaledwie 30 złotych, ale jak przekonał się reporter RMF FM Maciej Pałahicki przez weekend nikt w Zakopanem nie wypożyczył nawet jednego kompletu. Maciej Pałahicki wyruszył więc na szlak, by przekonać się, czy po wczorajszej tragedii, dziś turyści biorą ze sobą na wyprawę w góry taki sprzęt ratujący życie w lawinie.

Tylko jedna osoba, którą napotkał reporter, miała przy sobie zestaw lawinowy.