Trwa już zbieranie kandydatur do orzekającego w sprawach naruszenia Konstytucji i ustaw przez najwyższych urzędników państwa Trybunału Stanu. Termin na ich złożenie upływa w poniedziałek o 16:00, Sejm ma powołać Trybunał Stanu we wtorek. Wiemy jak wpływ na jego skład został podzielony między ugrupowania sejmowe.

Znaczenie Trybunału

Trybunał Stanu to powoływany przez każdą kadencję Sejmu specjalny organ sądowniczy, orzekający o odpowiedzialności najwyższych organów i urzędników państwowych za naruszenie Konstytucji lub ustaw w związku z zajmowanym stanowiskiem. 

Posłowie mają wybrać 16 członków i dwóch wiceprzewodniczących Trybunału. To do nich według przejmującej władzę koalicji mają trafić sprawy "usiłowania bezprawnej zmiany ustroju państwa" i naruszania Konstytucji i ustaw, co KO, Trzecia Droga i Lewica zadeklarowały w umowie koalicyjnej.

Podział wpływów

Przedstawiciele klubów parlamentarnych na wtorkowym posiedzeniu Konwentu Seniorów uzgodnili podział miejsc w Trybunale; PiS ma obsadzić w nim 7 miejsc, Koalicja Obywatelska - 6, PSL - 2 a Polska 2050, Lewica i Konfederacja po jednym. 

Według tego odzwierciedlającego układ sił w Sejmie podziału PiS będzie miał największy udział w Trybunale Stanu. Pozwalającą jednak na forsowanie decyzji większość 11 przeciw 7 będą będą miały pozostałe kluby. 

Wymagania wobec kandydatów

Członkowie TS wybierani są spoza grona posłów i senatorów. Kandydaci nie mogą być zatrudnieni w administracji państwowej, co najmniej połowa z nich musi też spełniać wymagania stawiane sędziom. Przewodniczącym Trybunału Stanu z urzędu jest jedyny jego członek niewybierany przez parlament - Pierwszy Przezes Sądu Najwyższego.

Ponieważ prawo zgłaszania kandydatur mają marszałek Sejmu i grupy liczące 35 posłów, kluby, które nie są w stanie zgłosić ich samodzielnie (poza PiS i KO żaden klub nie liczy 35 posłów) - mogą liczyć na wsparcie z zewnątrz, lub zgłoszenie ich kandydata przez marszałka Hołownię.