Po tygodniu przymrozków straty w owocach mogą wynieść nawet 30 procent - ocenia Ministerstwo Rolnictwa. Eksperci szacują, że za czereśnie i truskawki zapłacimy w tym roku co najmniej 10 złotych za kilogram. Przynajmniej na początku sezonu.

Choć na pełne oszacowanie strat jest jeszcze za wcześnie, już wiadomo, że w tym roku pewnych owoców tanio nie kupimy.

Przymrozki największe szkody spowodowały na plantacjach porzeczek, truskawek, a także w sadach produkujących wiśnie, czereśnie i gruszki. One kwitną przed jabłonią, więc jest większe ryzyko uszkodzeń. Większe z uwagi na to, że już powstały małe zawiązki. A one są bardzie wrażliwe niż otwarte kwiaty - tłumaczy szef katedry sadownictwa Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego prof. Kazimierz Tomala.

Jak dodaje, zbiory jabłek, w których produkcji Polska jest światowym potentatem, nie powinny zostać zakłócone, chociaż mróz uszkodził część kwiatów. W przypadku jabłoni do wydania dobrego plonu potrzeba około 10-15 procent kwiatów, które zostaną w przyszłości przekształcone w owoce - mówi prof. Kazimierz Tomala.

A jeśli chodzi o prognozowane ceny? Eksperci szacują, że w związku z wymarznięciem czereśni w Poznańskiem, nawet w sezonie za kilogram tych owoców będziemy musieli zapłacić minimum 10 złotych. Tyle samo za kilogram truskawek na początku sezonu. Potem ich ceny spadną, jednak maksymalnie do 5 złotych.