Koniec marzeń o bezkolizyjnym wyjeździe z Warszawy w stronę Gdańska. Przynajmniej na kilka lat. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił drogowcom decyzję środowiskową na trasę ekspresową S7, która miała zaczynać się na Bemowie i omijać wiecznie zakorkowane Łomianki. To oznacza, że całą procedurę trzeba będzie zaczynać od początku, a więc budowa potrzebnej trasy zacznie się najwcześniej za 5 - 6 lat.

Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał argumenty ekologów, którzy twierdzili, że nowa trasa będzie negatywnie oddziaływała na Puszczę Kampinoską oraz nie zgadzali się na wariant wybrany przez inwestora.

Konkretne przygotowania do tej inwestycji zaczęły się 6 lat temu. Uzyskanie decyzji środowiskowej zajęło ponad 2 lata, później była ona zaskarżana najpierw do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a następnie do wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Teraz ta procedura musi zacząć się od początku i dopiero za kilka lat będzie można drogę zaprojektować i pomyśleć o przetargu na budowę.

Do tego dochodzą problemy finansowe. Według obecnych cen trasa kosztowałaby ponad 3 miliardy złotych, bo w dużej części ma przebiegać przez miasto, także w tunelu. W efekcie jeszcze przez co najmniej 7-8 lat wyjazd z Warszawy na Gdańsk w piątkowe popołudnie będzie oznaczał nawet dwie godziny stracone w korku. Nową trasą zajęłoby to 20-30 minut.