Na stoku w Szczyrku zginął 52-letni narciarz. Mężczyzna wypadł w trasy i uderzył w drzewo. Ratownicy GOPR udzielili rannemu pierwszej. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy, zmarł w czasie reanimacji. Policja bada okoliczności wypadku.

Do wypadku doszło trasie nr 5, należącej do najtrudniejszych w Beskidach. Trasa "Bieńkula" prowadzi z Hali Skrzyczeńskiej do Czyrnej. Przy półtorakilometrowej długości różnica wzniesień wynosi około 400 metrów. Poprzedni tragiczny wypadek zdarzył się tam w lutym 2010 r. Zginął wówczas 25-letni instruktor narciarstwa, który także wypadł z trasy i uderzył w drzewo.