Tragiczny koniec weekendu na polskich drogach. W miejscowości Wejsce w Łódzkiem na lokalnej drodze tir zderzył się z busem. Do szpitala przewieziono osiem rannych osób. Z kolei w Balinie, również w województwie łódzkim, na drodze krajowej numer 72 zderzyły się dwa auta osobowe. Rannych zostało siedem osób, w tym dwójka dzieci.

Wcześniej na krajowej "czwórce" w Jarosławiu na Podkarpaciu samochód osobowy zderzył się z cysterną. W wypadku ucierpiała jedna osoba.

Tragiczny okazał się również niedzielny poranek. Na drodze krajowej numer 46 między Lgotą Błotną a Janowem w stronę Częstochowy zderzyły się dwa samochody osobowe. W wypadku zginęły dwie osoby, jedna została ranna. Cztery inne osoby zginęły w wypadku na drodze krajowej numer 92 w miejscowości Bytyń.

Z kolei w czołowym zderzeniu dwóch samochodów osobowych na przedmieściach Lublina rannych zostało 9 osób. Wszystko wskazuje na to, że grupa podróżująca audi wracała z dyskoteki. Na zakręcie samochód zjechał na przeciwległy pas i doszło do czołowego zderzenia. Droga w tym miejscu, po długiej prostej, ostro skręca. Większość kierowców ignoruje tam jednak ograniczenia prędkości - mówią policjanci. Tak mogło być i w tym przypadku. Co więcej, samochód był przeładowany, jechało nim siedem osób zamiast pięciu. To młodzi ludzie w wieku około 20 lat.

Do tragedii doszło także na drodze Poznań - Pniewy. Zderzyły się tam cztery samochody osobowe, zginęły cztery osoby. Z kolei w okolicach Lelowa na Śląsku w zderzeniu trzech aut zginęło dwóch kierowców, a 12-letni chłopiec z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.