Tatrzańscy ratownicy będą zmuszeni wziąć kredyt, by dotrwać do końca roku. Najbardziej martwią się jednak, by dofinansowanie 2011 r. nie było jeszcze niższe. Dotacja z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zaspokaja zaledwie 60 procent kosztów ratownictwa. O pozostałą część TOPR-owcy muszą postarać się sami.

Naczelnik TOPR Jan Krzysztof nie wyobraża sobie normalnej działalności przy niższej kwocie dofinansowania, bo koszty działalności z roku na rok są coraz wyższe.

W ostatnich latach przede wszystkim bardzo wzrosły koszty obsługi śmigłowca - z 1 mln do 1,5 mln złotych. Wprowadziliśmy duże ograniczenia w zakupach sprzętu. Staramy się nie oszczędzać na szkoleniu, ale i tu musieliśmy poczynić oszczędności - powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Pałahickim.

MSWiA bardzo szybko zareagowało na naszą informacje o kłopotach finansowych TOPR. Rzecznik ministerstwa Małgorzata Wozniak poinformowała RMF FM, ze tatrzańscy ratownicy otrzymali na bieżący rok dofinansowanie w wysokości ponad 3,3 mln złotych i dodatkowo 300 tys. na działalność śmigłowca. Niestety, na razie nie wiadomo jakie środki z budżetu państwa zostaną przekazane w przyszłym roku.