Nie ma zagrożenia życia, ale nowa wątroba nie może służyć Tomkowi całe życie - tak lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka argumentują decyzję o zakwalifikowaniu sześciolatka do kolejnego przeszczepu. Chłopiec od kilkunastu tygodni jest leczony w tej placówce po zatruciu muchomorem sromotnikowym i miał już przeszczepioną wątrobę.

Nie wiadomo, kiedy przejdzie kolejny zabieg, ale teraz - jak mówi Paweł Trzciński z Centrum Zdrowia Dziecka - nie ma już takiego pośpiechu jak poprzednio. Tomek czuje się dobrze, a jego stan jest stabilny. Dlatego trafił na listę dzieci oczekujących na wątrobę. Na razie trudno powiedzieć, jak długo będzie czekał na nowy organ. Szacujemy, że na pewno chłopiec spędzi w naszym szpitalu kilka miesięcy. Jest w tej kolejce, natomiast nie jest to sytuacja, kiedy bierzemy pierwszą wątrobę, jaka się pojawi - tak jak to było poprzednio, żeby uratować mu życie - tylko czekamy na taką, która będzie najlepiej spełniała jego potrzeby - mówi Paweł Trzciński.

Dodaje, że poprzedni przeszczep się przyjął, ale są problemy z przewodami żółciowymi. Żółć przedostaje się do organizmu chłopca - nie można już tego zoperować, więc potrzebny jest kolejny przeszczep.

Sześciolatek zatruł się muchomorem sromotnikowym 7 sierpnia. Dziesięć dni później lekarzom Centrum Zdrowia Dziecka udało się przeprowadzić przeszczep wątroby. Do tej pory chłopiec przeszedł już sześć operacji. Po przedostatniej z nich, związanej z odtworzeniem dróg żółciowych, Tomek miał otwarte powłoki brzuszne.