Mimo zakończenia zimnej wojny, Rosja utrzymuje w USA armię agentów wywiadu co najmniej tak liczną jak w czasach ZSRR - pisze amerykański tygodnik \"Time\", powołując się na anonimowe źródła rządowe.

Rosjanie starają się wykradać Ameryce tajemnice wojskowe, sekrety technologii militarnych, a także plany strategiczne USA wobec państw-byłych republik dawnego ZSRR, oraz wobec Chin i Bliskiego Wschodu. Szczególnym zainteresowaniem Moskwy cieszy się budowa amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej.

Według wywiadu, ponad 100 szpiegów rosyjskich działa w USA w tradycyjnym kamuflażu jako dyplomaci. Pozostali to agenci zamaskowani jako biznesmeni, dziennikarze i naukowcy.

Administracja USA jest zaskoczona dużą liczbą szpiegów rosyjskich, zważywszy na fakt, że niecałe 4 lata temu rząd wydalił 50 spośród nich. Nastąpiło to w odwecie za szkody wyrządzone przez pracownika FBI, Roberta Hanssena, którego zdemaskowano jako agenta wywiadu rosyjskiego od 21 lat. Do instalowania swoich agentów w Stanach Zjednoczonych Rosja wykorzystuje m.in. rozluźnienie ograniczeń w podróżowaniu i przepisów imigracyjnych w USA w odniesieniu do swoich obywateli po zakończeniu zimnej wojny.