Były dysydent Chen Shui-Bian, oficjalnie objął urząd głowy państwa. Uroczysta ceremonia w Tajpei, rozpoczęła historyczną kadencję dla mieszkańców wyspy.

Po raz pierwszy od pół wieku - na czele Tajwanu stanął człowiek, który głośno i zdecydowanie opowiada się za pełną niezależnością wyspy od Chin.

Zwycięstwo Chen Shui-Biana, opozycjonisty i zwolennika zerwania z macierzą - wzbudza wściekłość w Pekinie. Prominentni chińscy politycy - raz po raz straszą interwencją wojskową, w przypadku, jeśli nowa ekipa w Tajpei ogłosi niepodległość. Wiceprezydentem Tajwanu została pani Annette Lu.

Na orędzie prezydenta Tajwanu ostro zareagowały Chiny. Pekin oskarżył Chen Szui - Biena o brak szczerości i niejasny stosunek do forsowanej przez komunistyczne władze idei "jednych" Chin. Oficjalne oświadczenie podkreśla jednak, że Shui - Bien obiecał nie ogłaszać niepodległości wyspy.

Pekin uważa wyspę za zbuntowaną prowincję i wielokrotnie naciskał na zjednoczenie tego terytorium z resztą kraju.

Wiadomości RMF FM 2:45