Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego podsumowało działania rządzących w ubiegłym roku. Tegoroczny "Rząd pod Lupą" to już szósta edycja opracowania, w którym eksperci współpracujący z CAKJ podsumowują aktywność rządu w poszczególnych dziedzinach polityki publicznej w ubiegłym roku, a także poddają podejmowane interwencje publiczne ocenie. Ważne jest to, że oceniane są nie poszczególne osoby a obszary życia publicznego.

To już szósty raz analitycy poddali ocenie działalność w różnych obszarach. Ich ostateczna decyzja ma postać szkolnej cenzurki.  Celem takiej publikacji jest próba przekonania, że debata publiczna powinna skupiać się wokół reformy państwa i jego instytucji, a nie na personalnych decyzjach.

Najgorzej eksperci ocenili politykę wymiaru sprawiedliwości (2), politykę szkolnictwa wyższego i nauki i politykę edukacyjną (2+).

Są to ministrowie, którzy w bardzo niewielkim stopniu zasysają wszelkiego rodzaju opinie od innych środowisk. Rzadko słuchają jakichś innych głosów. To jest widoczne w polityce tych dwóch ministerstw. I dlatego ta ocena jest najniższa. Po prostu te reformy, które były wprowadzane w największym stopniu wzbudzały kontrowersje, wzbudzały dużo negatywnych emocji - wyjaśnia Paweł Musiałek  z Klubu Jagiellońskiego w Radiu RMF24.

Na złą ocenę polityki wymiaru sprawiedliwości wpłynęła postawa Zbigniewa Ziobry.

Wydaje się, że Zbigniew Ziobro z roku na rok nie zmienia swojego głównego narzędzia, czyli zamiast śrubokrętu ma młotek. Wszystko, co widzi, to są gwoździe, które po prostu trzeba wbić. Za tę kulturę zarządzania wystawiliśmy ocenę - jak co roku negatywną - dodaje Musiałek.

Z kolei w ocenie ekspertów szkodliwa jest ustawa, która była forsowana przez ministra Czarnka. Utrudnia funkcjonowanie organizacji pozarządowych i biurokratyzuje szkołę.

Wśród pozytywnych ocen uwagę zawraca polityka zagraniczna (4+). Głownie za sposób postępowania w sprawie Ukrainy.

Polska naprawdę odegrała w tej debacie na forum Unii Europejskiej, na forum NATO, na innych forach istotną rolę. Tak samo jeśli chodzi o mobilizację wsparcia dla Ukrainy ze strony innych państw, jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji. Polska przedstawiła zarówno własne propozycje rozszerzające i uszczelniające sankcje. Przebieg tej całej dyskusji wokół wojny, bez głosu Polski i państw naszego regionu wyglądałby inaczej - ocenia ekspert z Klubu Jagiellońskiego.  

Zarządzanie kryzysem uchodźczym byłoby na szóstkę, gdyby oceniano tylko zaangażowanie społeczne. 

To był największy kryzys migracyjny w historii Europy po drugiej wojnie światowej, więc to już pokazuje z jak gigantycznym problemem się mierzyliśmy. Mnie absolutnie nie przekonuje argument, że można się było do tego przygotować. Wszyscy przecież pamiętamy, że jeszcze tuż przed wojną bardzo wielu poważnych analityków mówiło, że tej wojny nie będzie - tłumaczy ocenę Klubu Musiałek.

Jak dodaje, improwizacja wychodzi nam o wiele lepiej niż konsekwentnie zaplanowane działania.