Wszystko wskazuje na to, że w Czeczenii trwają ostatnie przygotowania do decydującego starcia.

Rosja gromadzi wielkie oddziały wojska na południe od Groznego. Natomiast prezydent Czeczenii Asłan Maschadow zapowiada rozpoczęcie totalnej wojny partyzanckiej. Rosjanie już mogli przekonać się, że nie jest to blef. Czeczenii zorganizowali zasadzkę na drodze w pobliżu Gudermesu i ostrzelali rosyjski konwój.

Po zajęciu Groznego przed kilkoma tygodniami jasne stało się, że walki przeniosą się na górzyste południe Czeczenii. Rosyjskie samoloty od kilku dni intensywnie bombardują położone tam bazy partyzantów. Moskwa zgromadziła też siły uderzeniowe liczące podobno około 50 tysięcy żołnierzy, czyli ponad połowę wszystkich sił Rosjan w tym rejonie Kaukazu.

Komentatorzy przypominają jednak, że nawet tak znaczne siły mogą nie wystarczyć. W czasie pierwszej wojny czeczeńskiej partyzanci wygrali starcia w górach i zmusili Rosjan do odwrotu. Czy i tym razem będzie podobnie. Na razie Moskwa ciągle twierdzi, że wojna skończy się już w marcu.

Wiadomości RMF FM 8:45