Dziś jeśli możesz, unikaj zakupów. Pracownicy kilku sieci handlowych, m.in. supermarketów Carrefour, Bomi, Praktiker, Makro, Biedronka, Real, przystąpią do tzw. strajku włoskiego. Pracownicy sieci dokładnie i bardzo powoli będą wykonywać swoje obowiązki.

Na przykład kasjerki powinny sprawdzać towar, zaglądać do pudełek, czyli robić to, co powinny, ale normalnie brakuje na to czasu - tłumaczył jeden z organizatorów protestu Alfred Bujara z NSZZ "Solidarność".

Pracownicy sieci domagają się w ten sposób poprawy warunków pracy i płacy. Chcemy też swobody zrzeszania się i wolnych niedziel - dodał związkowiec.

Wyjaśnił, że wielu pracowników jest w handlu zatrudnianych w niepełnym wymiarze godzin albo na umowach na czas określony. Zdaniem związkowców, polskie prawo pracy jest "nadmiernie uelastycznione"; chcą więc zaapelować do parlamentarzystów o jego zmianę.

Zaapelował także o cierpliwość i wyrozumiałość klientów. Zaznaczył, że protest nie jest wymierzony w żadną z sieci handlowych, ale ma na celu spowodowanie zmian systemowych.