Nawet do rana mogą potrwać rozmowy zarządu LOT-u z Pawłem Borysem, prezesem Polskiego Funduszu Rozwoju i Andrzejem Malinowskim, prezydentem Pracodawców RP. Negocjacje dotyczą trwającego od dwóch tygodni strajku w PLL LOT. Na efekty przed główną siedzibą LOT-u w Warszawie czekało kilkudziesięciu związkowców. Szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adam Rzeszot wyraził nadzieję, że porozumienie uda się osiągnąć w nocy z środy na czwartek.

Wszyscy chcemy jechać na Święta do bliskich. Ale jeżeli będzie taka potrzeba, będziemy tu czekać do rana - zapowiadali w rozmowie z naszym reporterem związkowcy Polskich Linii Lotniczych LOT.

Od dwóch tygodni tutaj nie da się już nic przewidzieć. Tutaj rzeczy się tak intensywnie zmieniają, że nam jest ciężko cokolwiek przewidzieć - stwierdził inny związkowiec. 

Liczę na to, że wszystkie punkty sporne zostaną uzgodnione i zaakceptowane przez obie strony, i będziemy mogli zakończyć strajk - powiedział przed spotkaniem szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT.

Wcześniej w środę związkowcy nie przychodzili na kolejne spotkania, na które byli zapraszani przez spółkę. Przed spotkaniem z zarządem rozmawiali z prezesem PFR Pawłem Borysem i przewodniczącym Pracodawców RP Andrzejem Malinowskim, którzy przyjechali do siedziby LOT.

Strajk w LOT trwa od 18 października, z kolei 26 października ogłoszono zawieszenie strajku, które zostało przedłużone do środy , do godziny 22:30. Początkowo postulatem strajkujących było przywrócenie do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, potem także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych po rozpoczęciu protestu oraz dymisji prezesa PLL LOT. Zarząd zgodził się przywrócenie zwolnionych do pracy.

Strajkujący domagali się też powrotu do regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku oraz gwarancji bezpieczeństwa, że zarząd LOT nie obciąży organizatorów strajku kosztami, jakie spółka poniosła z powodu strajku, jeśli okazałoby się, że sąd uzna ten strajk za nielegalny. Sąd Okręgowy 20 listopada zajmie się zbadaniem, czy przeprowadzone przez związki zawodowe referendum strajkowe było legalne. O zbadanie tego zwrócił się LOT.

Część rejsów odwołanych

PLL LOT odwołało w środę osiem rejsów na 330 zaplanowanych tego dnia. Powodem jest brak załóg wynikający ze strajku - poinformował Konrad Majszyk z LOT. Dodał, że chodzi o sześć przylotów do Warszawy i dwa wyloty.

Jak dodał, plany optymalizacji siatki w związku ze strajkiem spółka przygotowała kilka dni temu. Są one sukcesywnie wdrażane. Dzięki temu pasażerowie mogą zostać wcześniej poinformowani o zmianach rezerwacji - przekazał.

Odwołane rejsy do Warszawy to: LO322 z lotniska Mediolan-Malpens, LO518 Koszyce, LO530 Praga, LO 680 Moskwa-Domodiedowo, LO750 Kijów-Żuliany oraz LO286 Londyn-Heathrow.

Z Warszawy nie wyleciały samoloty do Koszyc (rejs LO517) oraz do Kijowa-Żulian (rejs LO749).

Majszyk zaznaczył, że od 18 października, czyli od dnia rozpoczęcia strajku, LOT odwołał z powodu problemów z załogą, która nie podejmowała czynności służbowych, 215 na 4619 rejsów.

Spółka przypomina, że pasażerowie mogą na bieżąco sprawdzać status swoich rejsów na stronie https://www.lot.com/pl/pl/ w zakładce www.lot.com/pl/pl/status-lotu.

Można też sprawdzać tablice przylotów i odlotów, które w przypadku lotniska w Warszawie są widoczne np. na stronie internetowej www.lotnisko-chopina.pl.

(nm)