Zbigniew Ziobro i jego partyjni koledzy dotarli spóźnieni do siedziby Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie na spotkanie z rzecznikiem dyscypliny partii. Wierzę w zwycięstwo i wierzę w jedność PiS - mówił przed wejściem do budynku Zbigniew Ziobro.

Powodem spóźnienia polityków były rodzinne sprawy Ziobry, który odbierał ze szpitala synka. Chłopiec urodził się na początku tygodnia.

Postępowanie dyscyplinarne wobec Ziobry, Kurskiego i Cymańskiego ma związek z ich wypowiedziami medialnymi na temat potrzeby zmian w partii. Ziobro mówił między innymi o konieczności demokratyzacji PiS i otwarcia się partii na inne środowiska. Z kolei Cymański w nieautoryzowanym wywiadzie mówił o autorytaryzmie i braku samokrytyki wewnątrz PiS.

Podczas środowego posiedzenia komitetu politycznego PiS szef partii Jarosław Kaczyński przedstawił Ziobrze i Kurskiemu propozycję porozumienia. Zakładała ona między innymi oddanie się do dyspozycji prezesa i zaprzestanie działań, które "szkodzą PiS". Oznaczałoby to, że Ziobro przynajmniej na jakiś czas przestałby być wiceprezesem partii, a Kurski - członkiem Komitetu Politycznego.

Ziobro, Kurski i Cymański nazwali tę propozycję upokarzającą. Twierdzili, że mają nadzieję, że władze partii wycofają się z wzywania ich na rozmowę z rzecznikiem dyscyplinarnym i wrócą do dialogu o przyszłości partii.