Bardzo trudne warunki panują na drogach Górnego i Dolnego Śląska - ostrzegają kierowców reporterzy RMF FM. Na wielu trasach zalega śnieg, jest ślisko. W nocy w Cynkowie, w powiecie myszkowskim doszło do tragicznego wypadku. 2 osoby zginęły, a 3 zostały ranne. Z kolei we Wrocławiu zderzyło się osiem samochodów. Na szczęście nikomu nic się stało.

Według wstępnych ustaleń policji, przyczyną wypadku była pogoda i brak doświadczenia kierowcy. 18-letni kierowca, który wracał wraz z czwórką znajomych z dyskoteki, stracił panowanie nad samochodem na łuku drogi i uderzył w drzewo. Zginął 23- i 29-latek. Pozostali dwaj pasażerowie i kierowca w ciężkim stanie trafili do szpitala.

To jedyny tak poważny wypadek na Śląsku. Do godziny ósmej policji zgłoszono jedynie kilka stłuczek. Niestety, rekordowy wczorajszy wynik, kiedy to doszło do ponad 230 kolizji, nie nastraja zbyt optymistycznie. Pamiętajmy bez zimowych opon lepiej nie wyruszać w żadną podróż, a gdy jesteśmy odpowiednio przygotowani, jedźmy ostrożnie, bo miejscami jest bardzo ślisko i niebezpiecznie.

Karambol ośmiu aut we Wrocławiu

Ślisko także na trasach Dolnego Śląska. We Wrocławiu na wiadukcie na Psim Polu doszło do karambolu ośmiu aut. Droga w tym miejscu - jak zaznacza nasza dziennikarka Barbara Zielińska - pokryta jest cienką warstwą lodu. Wystarczyła zbyt duża prędkość i chwila nieuwagi jednego z kierowców, by doszło do kraksy.

Policja ostrzega, by teraz, kiedy temperatura spada poniżej zera, szczególnie uważać na mostach i wiaduktach, bo właśnie tam jest wyjątkowo ślisko. Pozostałe drogi na Dolnym Śląsku są przejezdne.

Biało tylko na trasach w kotlinach górskich, gdzie w nocy spadło około 15 centymetrów śniegu. Co więcej, lepiej nie będzie, bo już po południu w południowo-zachodniej Polsce znowu ma padać. W okolicach Kłodzka można się spodziewać kolejnej - tym razem nawet 30-centymetrowej warstwy białego puchu.