Warszawska prokuratura chce umorzyć śledztwo ws. nieprawidłowości w Komisji Majątkowej - ustalili nieoficjalnie reporterzy śledczy RMF FM. Rok temu postawiono zarzuty 7 osobom, które brały udział w przekazaniu gruntów na warszawskiej Białołęce siostrom elżbietankom. Podejrzani są między innymi 2 członkowie Komisji ze strony Kościoła - adwokat Krzysztof Wąsowski i ks. Mirosław Piesiur.

Zarzuty dotyczą poświadczenia nieprawdy w dokumentach przy przekazaniu 47 hektarów ziemi na Białołęce w Warszawie. Siostry, które decyzja komisji otrzymały działkę, od razu odsprzedały ją za 30 mln zł Stanisławowi M., biznesmenowi z Pomorza. Problem w tym, że - według władz Białołęki - ziemia w tym miejscu jest warta nawet 240 mln zł. Zarzuty poświadczania nieprawdy otrzymali też rzeczoznawcy, którzy wyceniali te grunty. Pełnomocnikiem sióstr był Marek Piotrowski, któremu zarzuty korupcyjne postawiono w innym śledztwie- prowadzonym przez prokuraturę w Gliwicach.

Według informacji dziennikarzy RMF FM, prokuratorzy zamówili ekspertyzy biegłych, które nie były jednoznacznie niekorzystne dla podejrzanych. Uznano także, że osoby, które orzekają w Komisji Majątkowej o przekazaniu gruntów, według prawa nie są funkcjonariuszami publicznymi. A wymienione przestępstwa poświadczania nieprawdy dotyczą wyłącznie tych funkcji.

Postanowienie o umorzeniu powinno zostać ogłoszone jeszcze w czerwcu. Z końcem tego miesiąca mija bowiem termin zakończenia postępowania. To umorzenie jednak nie kończy całej sprawy nieprawidłowości w Komisji majątkowej - prokuratura prowadzi jeszcze wątki korupcyjne przy załatwianiu pozytywnych decyzji Komisji.