Okoliczności brutalnego napadu na antykwariat wyjaśnia Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście. Według informacji reporterki RMF FM, policja ustala tożsamość jednego ze sprawców ataku. Podczas napaści nie miał przy sobie dokumentów.

Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj ze śledztwa zostaną wyłączone materiały do drugiego postępowania dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci. Według dotychczasowych ustaleń policji, wiele wskazuje na to, że właściciel antykwariatu ranił śmiertelnie napastnika broniąc się. Funkcjonariusze sprawdzają, czy doszło do obrony koniecznej i czy nie zostały przekroczone jej granice. Gdy tylko drugie śledztwo zostanie wszczęte, będzie wyznaczony termin sekcji zwłok sprawcy.

Ranny mężczyzna nadal jest w szpitalu. Ze względu na jego stan nie został dotychczas przesłuchany. Policja poszukuje drugiego sprawcy. Ponieważ obaj napastnicy byli zamaskowani, nie udało się sporządzić jego rysopisu. Życiu właściciela antykwariatu nic nie zagraża.

Do napadu doszło wczoraj wieczorem. Sprawcy wtargnęli do antykwariatu przy ulicy Marszałkowskiej. Ze wstępnych relacji wynika, że właściciel został on zaatakowany przed dwóch mężczyzn, którzy zażądali pieniędzy. Gdy jeden z nich wyciągnął nóż doszło do szamotaniny. Według policji, napastnicy byli bardzo dobrze przygotowani. Żeby nie zostawiać śladów na rękach mieli rękawice. Przy sprawcy, który zginął, znaleziono też między innymi kajdanki i gaz obezwładniający.