Trzej policjanci z częstochowskiej drogówki zostali niegroźnie ranni, gdy ich samochód podczas pościgu za motocyklistą, wpadł do rowu. Obrażeń doznał również 25-letni motocyklista, który otarł się o radiowóz.

Joanna Lazar rzeczniczka częstochowskiej policji poinformowała, że obrażenia poszkodowanych nie zagrażają życiu. W przypadku policjantów były to głównie powierzchowne skaleczenia i zadrapania. Także motocyklista, według wstępnej oceny, nie miał poważniejszych obrażeń. Ostateczny obraz dadzą jednak przeprowadzane w szpitalu badania - powiedziała Lazar.

Policjanci podjęli pościg za dwoma motocyklistami, którzy nie zatrzymali się do kontroli drogowej. Jeden z nich szybko zjechał w pole. Funkcjonariusze kontynuowali pościg za drugim. W okolicach miejscowości Lipicze doszło do kolizji. Motocyklista uderzył w bok radiowozu i przewrócił się na jezdnię. 41-letni policjant kierujący samochodem odbił we prawo i wpadł do rowu. Policyjna kia przewróciła się na bok.

Okazało się, że 25-latek nie miał prawa jazdy na motocykl. Mężczyzna odpowie za naruszenie przepisów drogowych i niezatrzymanie się do kontroli. To, czy zostanie także obwiniony o spowodowanie wypadku, okaże się po dokładnej analizie. Zgodnie z przepisami, jeżeli obrażenia poszkodowanych będą wymagały leczenia krótszego niż tydzień, incydent będzie zakwalifikowany nie jako wypadek, a kolizja drogowa.