Zdecydowana reakcja dwóch mieszkanek Piekar Śląskich uchroniła 11-letnią dziewczynkę przed pedofilem. Kobiety zmusiły mężczyznę, by wypuścił dziecko, które usiłował zaciągnąć w ustronne miejsce. Napastnik został ujęty, trafił do aresztu. Mężczyzna przyznał się do popełnienia także drugiego, podobnego przestępstwa.

Spacerującą z psem w okolicach ogródków działkowych mieszkankę Piekar - z zawodu nauczycielkę - zaniepokoił widok mężczyzny prowadzącego w ustronne miejsce szlochające dziecko. Jedenastolatka prosiła o pomoc. Chwilę wcześniej nieznajomy mężczyzna zaczepił ją przed sklepem.

Mieszkanka Piekar interweniowała na tyle skutecznie, że wraz z drugą przechodzącą kobietą - pomimo agresji mężczyzny - doprowadziły do tego, że ten wypuścił dziecko i uciekł - powiedział aspirant sztabowy Rafał Jankowski z piekarskiej policji.

Kobiety szybko powiadomiły policję i podały jego rysopis. To pozwoliło policjantom ustalić miejsce zamieszkania sprawcy i zatrzymanie go. Okazało się, że 40-letni Marek G. kilka tygodni temu skrzywdził inną dziewczynkę. Zaciągnął ją na teren pokopalnianych hałd.

Poszukiwaliśmy osobę, która wtedy dopuściła się tzw. innej czynności seksualnej wobec 12-letniej dziewczynki. Teraz okazało się, że to ten sam mężczyzna. Przyznał się do popełnienia przestępstwa sprzed kilku tygodni - powiedział Jankowski.

Po przedstawieniu zarzutów sąd aresztował pedofila na na trzy miesiące. Mężczyzna nie był wcześniej karany. Teraz grozi mu nawet 12 lat więzienia.