Nowelizacja ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta miała wyeliminować problem omijania zakazu przez duże sieci handlowe. Przedsiębiorcy jednak i tym razem znaleźli sposób na obejście przepisów. Dwa sklepy przekształcono w czytelnie, jeden staje się dworcem autobusowym.

Od 1 marca 2018 roku rząd stopniowo ograniczał handel w niedziele. Od 2020 roku zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel roku. Nie oznacza to jednak, że Polacy mieli problem ze zrobieniem zakupów. Siedem dni w tygodniu nieustannie otwarte są sklepy sieci Żabka.

W ubiegłym roku w niedziele zaczęły się też otwierać supermarkety i dyskonty takie jak Kaufland, Lidl, Biedronka, Carrefour, Intermarche. Było to możliwe, ponieważ firmy podpisywały umowy z firmami kurierskimi lub Pocztą Polską i stawały się placówkami pocztowymi, gdzie można odebrać przesyłkę. Zgodnie z prawem takie obiekty mogły być otwarte.

Intermarche zachęca do wspierania kultury

Posłowie widząc co dzieje się postanowili uszczelnić przepisy. Zgodnie z nowelizacją, która weszła w życie 1 lutego 2022 roku, w niedzielę mogą być otwarte tylko te placówki, które wykażą, że minimum 40 proc. przychodów pochodzi z działalności pocztowej. Ta zmiana zamknęła - przynajmniej na razie - sklepy Lidla, Kauflanda, Carrefoura. Kierownicy sieci Intermarche znaleźli jednak sposób na obejście ustawy.


Zakupy w Intermache wczoraj mogli zrobić m.in. mieszkańcy Oławy. Było to możliwe, ponieważ w sobotę sklep ogłosił, że staje się czytelnią. "U nas wygodnie usiądziesz i przeczytasz, wypożyczysz lub kupisz książkę - TERAZ -15% na cały asortyment czytelniczy!" - czytamy we wpisie na profilu sklepu na Facebooku. Na podobny ruch zdecydowano się w sklepie Intermarche w Lipnie (woj. kujawsko-pomorskie). W filmiku na Facebooku sklep zachęca klientów do "wspierania kultury".


Inne rozwiązanie zastosowano w Intermarche w Cieszynie. Placówka zmieniła się w "dworzec autobusowy". Hol wejściowy to z kolei "poczekalnia". Z przystanku odjeżdża autobus linii 21, który kursuje w niedzielę.


Po zaostrzeniu przepisów otwarta w niedzielę pozostaje też większość Żabek.

Małe sklepy nadal będą działać w dni objęte ograniczeniami handlu, w tym również w niedzielę, podejmując indywidualnie decyzję z jakiego wyłączenia skorzystają - mówiła w rozmowie z Maciejem Sztykielem  Katarzyna Przewęzikowska z biura prasowego Żabki. Większość jej franczyzobiorców staje za ladą jako właściciel, co nadal jest legalne. Ale już wypatrzono kolejne furtkę w przepisach - wystarczy, że pracownicy zostaną oddelegowani do innej pracy niż sprzedaż, np. wykładania towaru, i już mogą pracować w niedzielę, a klient zapłaci w kasie samoobsługowej.

Zakaz handlu w niedziele

Ustawa o zakazie handlu w niedziele przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in.: w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, na dworcach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.

W tym roku czeka nas jeszcze sześć niedziel handlowych: 10 kwietnia, 24 kwietnia, 26 czerwca, 28 sierpnia, 11 grudnia oraz 18 grudnia.