Rakotwórczy azbest na Lubelszczyźnie będzie zagrażał mieszkańcom jeszcze przez ponad 500 lat - ostrzega Najwyższa Izba Kontroli. W swym najnowszym raporcie NIK twierdzi, że prace nad usuwaniem tej rakotwórczej substancji posuwają się zbyt wolno.

Do tej pory udało się usunąć około 60 tysięcy ton azbestu z 2 milionów, które według szacunków znajdują się na Lubelszczyźnie. Jest więc mało prawdopodobne, żeby z usuwaniem rakotwórczego materiału zdążyć do 2032 roku, jak przewiduje rządowy program. Dokładny spis "azbestowych bomb" przeprowadziło tylko 18 procent gmin na Lubelszczyźnie, reszta ma wyłącznie dane szacunkowe.

Najgorzej jest w jednostkach administracji publicznej. Z 13 skontrolowanych 9 nie zrobiło spisu wcale. W tym tempie na pozbycie się azbestu potrzeba 568 lat, podczas gdy za dwa lata na składowiskach powinno się znaleźć 35 procent niebezpiecznych materiałów.

Podstawowym wyrobem zawierającym azbest jest eternit. Słowo eternit pochodzi od łacińskiego słowa, które oznacza wieczność. Jak widać eternit i azbest będzie wiecznie nam towarzyszył - powiedział dyrektor lubelskiej delegatury NIK Adam Pęzioł.

Produkty z azbestu odznaczają się znaczną odpornością na działanie czynników chemicznych, ścieranie, wysoką temperaturę. Były więc stosowane m.in. jako materiały izolacyjne. Jednak ze względu na działanie rakotwórcze zostały wycofane ze sprzedaży. Odpady azbestowe wymagają odpowiedniego zabezpieczenia i utylizacji. Warto zaznaczyć, utylizacja jednej tony azbestu kosztuje około ośmiu tysięcy złotych.

Azbest jest przyczyną pylicy azbestowej i międzybłoniaka opłucnej. Włókna azbestu przenikają do dolnych dróg oddechowych, wbijają się w płuca, gdzie pozostają. W wyniku wieloletniego drażnienia komórek wywołują nowotwory. Pierwsze wzmianki na temat szkodliwości azbestu pojawiły się już w latach 1900-1910.

Czy w Twojej okolicy znajduje się nielegalne składowisko azbestu? Masz zdjęcia budynków "azbestowych bomb"?

Prześlij nam na Gorącą Linię RMF FM