"Setki tysięcy szczepionek przeciwko grypie może trafić do utylizacji" - ostrzegają eksperci w piśmie do resortu zdrowia. Dokument dziś ma zostać wysłany do urzędników. Podpisali się pod nim specjaliści z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy. Według nich, niezbędne są dodatkowe zachęty do szczepień, które sprawią, że nie zmarnują się zapasy preparatu.

Propozycja lekarzy to prostszy system rejestracji na szczepienia przeciwko grypie. Teraz niezbędna jest recepta od lekarza.  

Zdaniem autorów pisma, więcej osób byłoby chętnych do szczepienia, gdyby zrezygnować z recept i automatycznie wystawić skierowania wszystkim uprawnionym. Chodzi o to, aby każdy mógł zgłosić się do przychodni, tak jak dzieje się to w przypadku szczepień przeciwko koronawirusowi.  

Zmiana jest potrzebna jak najszybciej, bo teraz jest najlepszy moment do szczepień. Dbamy jako specjaliści o to, by nie szczepić się przeciwko grypie zbyt wcześnie. Największa odporność powstaje w ciągu czterech tygodni - przekonuje pulmonolog, szef Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy profesor Adam Antczak. Szczyt zachorowań na grypę przypada w styczniu, lutym i marcu. Listopad i grudzień to idealny moment, by przyjąć preparat - dodaje. 

Wczoraj lekarze - jak ustalił nasz reporter - rozmawiali z szefem Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Dzisiaj na ten temat szef Sanepidu ma rozmawiać w Ministerstwie Zdrowia. 

Jak dotąd w tym sezonie, czyli od września, przeciwko grypie na stu Polaków zaszczepiło się tylko dwóch.

 Szczepionka jest w pełni refundowana, czyli bezpłatna dla kobiet w ciąży i osób, które skończyły siedemdziesiąt pięć lat. 

Osoby po 65. roku życia, dzieci do 18. roku życia i pacjenci z chorobami przewlekłymi za preparat płacą połowę ceny, czyli około 25-30 złotych.