Trzech młodych mężczyzn utonęło w ciągu ostatnich dwóch dni w zbiornikach wodnych w Łódzkiem. Jak poinformowała policja, od początku wakacji woda w regionie pochłonęła już osiem ofiar.

Według policji wczoraj po południu w zbiorniku wodnym Chabielice w gminie Szczerców utonął 25-letni mieszkaniec powiatu bełchatowskiego. Z relacji świadków wynika, że będący pod wpływem alkoholu mężczyzna pływał na materacu. Prawdopodobnie zasnął i zsunął się do wody. Gdy nie wynurzył się na powierzchnię, jego kolega przebywający na brzegu ruszył mu z pomocą. Niestety nie odnalazł topielca - poinformował Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Dopiero wezwani na miejsce strażacy wyłowili ciało 25-latka. Lekarz stwierdził zgon na skutek utonięcia.

Do kolejnej tragedii nad wodą doszło w miejscowości Polichno w gminie Wolbórz. Podczas kąpieli w lokalnym stawie utopił się 20-letni mieszkaniec powiatu tomaszowskiego. Pomimo godzinnej akcji reanimacyjnej prowadzonej przez załogę pogotowia ratunkowego nie udało się przywrócić jego czynności życiowych.

Natomiast w piątek w nocy 23-letni mężczyzna utopił się w zbiorniku retencyjnym w miejscowości Kodrąb. Jak ustalono mężczyzna kąpał się z grupą przyjaciół. W pewnej chwili 23-latek, mieszkaniec województwa śląskiego, zniknął pod wodą. Nikt z jego znajomych nie potrafił go odnaleźć. Dopiero wezwani na miejsce strażacy wyłowili ciało mężczyzny. W tym przypadku uczestnicy kąpieli byli trzeźwi.

Okoliczności wszystkich utonięć wyjaśniają miejscowi policjanci.