Przed zbliżającymi się wyborami do Sejmu i Senatu trwa dyskusja nad partyjnymi listami kandydatów. Według "Rzeczpospolitej" kilku senatorów Platformy Obywatelskiej chce kandydować do Sejmu. W ławach poselskich mieliby zasiąść m.in. Mariusz Witczak i minister Krzysztof Kwiatkowski.

Obecny senator i minister sprawiedliwości wolałby jesienią wystartować do Sejmu z łódzkiej listy PO. Ale - jak wynika z informacji gazety - lider PO w Łodzi Andrzej Biernat nie chce mu zaproponować miejsca. Biernat jest bowiem uznawany za prawą rękę ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, a ten rywalizuje w regionie z Kwiatkowskim.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rzeczpospolita", Sejm na Senat planuje też zamienić inny senator PO - Mariusz Witczak. Miałby startować z pierwszego miejsca na liście w Kaliszu.

Od kilku tygodni w partii trwa dyskusja nad startem w wyborach wiceszefa Klubu PO Jarosława Gowina. Uchodzi on za polityka z otoczenia marszałka Grzegorza Schetyny, a lider małopolskiej PO Ireneusz Raś, który decyduje o składzie listy, to współpracownik premiera. Oba środowiska rywalizują ze sobą i Raś nie widzi dla Gowina miejsca na poselskiej liście. Proponuje mu Senat. A Gowin, który już kiedyś był senatorem, nie chce się na to zgodzić. Podobnie jest w innym skonfliktowanym regionie - Wielkopolsce. Tam Waldemu Dzikowskiemu także przypisuje się miejsce na senackiej liście. A równocześnie przeciwnicy Rafała Grupińskiego, który odebrał Dzikowskiemu przywództwo w wielkopolskiej PO, sugerują, że to właśnie Grupiński byłby idealnym kandydatem do Senatu.

Nieoficjalnie wiadomo, że przed startem do Senatu broni się Mirosław Drzewiecki, były minister sportu. Drzewiecki stracił stanowisko po ujawnieniu afery hazardowej, a teraz zabiega, by Platforma przygarnęła go na listę.

Izba wyższa jest dla polityków mniej atrakcyjna, bo zajmuje się głównie poprawianiem tego, co już uchwalił Sejm. Mniej też interesują się nią media - czytamy w gazecie.