Senatorowie PiS zaapelowali do marszałka Senatu, by w związku z koronawirusem przyśpieszyć obrady tak, by jeszcze dzisiaj zakończyć posiedzenie izby. Senacka większość chce z kolei zająć się projektem zmian w regulaminie, by móc szybko zaproponować zmiany w specustawie ws koronawirusa.
Senatorowie PiS wyszli z sali przed głosowaniem nad wprowadzeniem do porządku obrad projektu zmian w regulaminie izby, które umożliwić mają szybkie zaproponowanie w Senacie zmian do specustawy ws. koronawirusa. W rezultacie w głosowaniu tym nie było kworum.
W projekcie zmiany proponuje się, by w regulaminie izby zapisać, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach wynikających z zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego marszałek Senatu może zadecydować o skróceniu terminów wiążących się z pierwszym czytaniem projektu ustawy. Obecnie regulamin stanowi, że pierwsze czytanie przeprowadza się nie wcześniej niż po upływie 14 dni od dnia doręczenia senatorom projektu ustawy; zawiadomienie o pierwszym posiedzeniu komisji w tej sprawie doręcza się wszystkim senatorom nie później niż na 7 dni przed posiedzeniem.
Gdy podczas obrad Senatu marszałek Tomasz Grodzki zaproponował włączenie do porządku obrad projektu zmian w regulaminie, senator PiS Marek Martynowski powiedział, że jego klub jest temu przeciwny. Podkreślił, że senatorowie PiS nie chcą brać udziału w "prześciganiu się z rządem w sprawie ustaw", nie widzą potrzeby, by zmieniać specustawę i dlatego wychodzą z sali obrad. W rezultacie głosowało 45 senatorów, nie było więc kworum. W takiej sytuacji w obradach Senatu ogłoszona została przerwa.
W trakcie przerwy na konferencji prasowej marszałek Senatu ocenił, że "stała się rzecz niesłychana, senatorowie PiS wykazali, że nie chcą walczyć z koronawirusem, bo w momencie głosowania nad wprowadzeniem do obrad punktu mówiącego o nowelizacji specustawy dotyczącej walki z koronawirusem, oni wyszli".
To jest rzecz absolutnie niespotykana, zwłaszcza w tej sytuacji, zwłaszcza wtedy, gdy minister Dworczyk jeszcze tydzień temu deklarował, że rząd jest jak najbardziej zdecydowany taką ustawę nowelizować - powiedział Grodzki.
Dworczyk po spotkaniu z Grodzkim przed pracami senackimi nad specustawą powiedział dziennikarzom, że przekonywał marszałka, aby Senat przyjął ustawę bez poprawek. Na spotkaniu zgłaszano mu wątpliwości senatorów dotyczące specustawy.
Jak ktoś ma pomysły, również legislacyjne, jesteśmy otwarci, tylko musi być konkret - powiedział wówczas Dworczyk. Przypomniał, że zgodnie z ustawą, po trzech miesiącach rząd ma przed Sejmem przedstawić szczegółowe sprawozdanie z realizacji tej ustawy. Przyznał, że zawiera ona rozwiązania "przypominającą broń atomową", zaznaczając, że premier Mateusz Morawiecki i rząd to osoby odpowiedzialne i nie będą wykorzystywać tych narzędzi w innym celu niż walka z koronawirusem.
Grodzki ocenił, że sytuacja, do której doszło w związku głosowaniem jest skandaliczna. Przywoływał art. 19 pkt 3 Regulaminu Senatu.
On jednoznacznie mówi, że senatorowi uczestniczącemu w posiedzeniu nie wolno uchylić się od udziału w głosowaniu, głosować wolno tylko osobiście. Oni mogli być przeciwko, oni mogli się wstrzymać, ale nie wolno im wychodzić z sali, to jest skandal, który jest niezrozumiały, szczególnie, że wszyscy deklarują, że walczymy z zagrażającą Polsce pandemią. Kiedy chcemy poprawić tę ustawę, ułatwić życie przedsiębiorcom, kiedy chcemy poprawić warunki działania ochrony zdrowia, wychodzenie z sali, by zerwać kworum jest niesłychane, niezrozumiałe - mówił Grodzki.
Dodał, że "nikt nie zwolni Senatu z podejmowania działań zgodnych z rządem, ze wszystkimi, po to, byśmy sobie sprawniej, szybciej i lepiej poradzili z epidemią koronawirusa". Zaznaczył, że "to działanie niedopuszczalne, które będzie mieć daleko idące konsekwencje".
Po wznowieniu obrad Senatu Grodzki odczytał senatorom wpis twitterowy premiera Mateusza Morawieckiego: "Rząd pracuje 24/7. W obliczu koronawirusa polskie społeczeństwo powinno być i jest jednością. Rząd czy samorząd, lewica czy prawica - wszyscy działamy wspólnie i w porozumieniu".