Wytwórnia z Kalifornii, która kończy pracę nad filmem o wojnie w rosyjsko-gruzińskiej, zapewnia, że nie wycięła sceny z Lechem Kaczyńskim. Producent "5 dni sierpnia" zaprzecza informacjom jednej z polskich gazet, która napisała, że obrazy z wiecu w Tbilisi ostatecznie nie trafią na ekran.

Producent filmu poinformował RMF FM, że ujęcie z prezydentami, w tym - jak to określa George Lascu - odważnym prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim, jest finałową sceną filmu. Producent dodaje, że ma nadzieję, iż film "przypomni dzielnym Polakom historyczną lekcję".

Prezydent Kaczyński zainicjował podczas wojny wyjazd razem z przywódcami Ukrainy i trzech państw bałtyckich wziął udział w wiecu w Tbilisi. Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę - mówił wtedy w gruzińskiej stolicy polski prezydent.