Polski minister rolnictwa krytycznie wypowiedział się o polskim komisarzu ds. budżetu, który miesiąc temu zaproponował przesunięcie w unijnym budżecie środków z rolnictwa na walkę z ebolą. "Widać wyraźnie, że Polacy gdy obejmują funkcje europejskie, reprezentują całą Europę, a nie interesy własnego kraju" - powiedział Marek Sawicki.

O sprawie propozycji polskiego komisarza poinformowaliśmy jako pierwsi blisko miesiąc temu. Ujawniliśmy, że decyzja Jacka Dominika uszczupli rezerwę kryzysową na przyszły rok, z której wypłacane mogłyby być rekompensaty dla rolników w związku z rosyjskim embargiem. W rezerwie zostanie raptem 89 mln euro na cały rok dla wszystkich krajów.

Minister Sawicki nie pozostawił wątpliwości co do oceny decyzji Dominika. Jako pierwsi podaliśmy, że to polski komisarz forsował tę niekorzystną dla polskich rolników decyzję Komisji Europejskiej.

Z punktu widzenia interesów rolników, ministra rolnictwa, propozycja komisarza Dominika była propozycją złą - powiedział Sawicki, dopytywany przez korespondentkę RMF FM Katarzynę Szymańską-Borginon. Sawicki wciąż ma jednak nadzieję, że tę złą decyzję uda się zmienić.

Przeciwko zabieraniu pieniędzy rolnikom opowiedzieli się dzisiaj w Brukseli prawie wszyscy ministrowie rolnictwa Unii. To jednak ministrowie finansów podejmą decyzję w tej sprawie. Gdy ostatnio nasza dziennikarka pytała o tę kwestię polskiego ministra finansów Mateusza Szczurka, to szef resortu nie bardzo wiedział, o co chodzi. A to nie wróży dobrze.

(abs)