Do poniedziałku sztab kryzysowy i saperzy odłożyli decyzję o ewentualnym rozsadzeniu lodowego zatoru na Bugu pod Frankopolem. Niewykluczone bowiem, że dzięki utrzymaniu się minusowych temperatur problem rozwiąże się sam. Tak jak na Wiśle.

Na Mazowszu od niedzielnego poranka było mroźno - miejscami nawet minus 7 stopni Celsjusza. Przy takiej temperaturze rzeki zamarzają w całości i wówczas nie ma problemu z zatorami.

I tak mróz „uspokoił” sytuację na wodowskazach: w Wyszogrodzie, gdzie rano wody było mniej o 23 centymetry, i w Kępie Polskiej – gdzie woda opadła o 10 centymetrów. W obniżaniu poziomu wody w Wiśle pomagały jednak oprócz pogody lodołamacze. Cały czas jednostki pracowały w okolicach Płocka.

Zaznaczmy jednak, że na Bugu nie można użyć takiego sprzętu, bo jest zbyt płytko i wąsko. Z tego też powodu nie odnotowuje się tak spektakularnych spadków. Choć pojawiają się pierwsze dobre informacje, bo w okolicach Wyszkowa wody ubyło o 4 centymetry.