Od rana we Wrocławiu saperzy detonują lód na zamarzniętej rzece. Operacja jest konieczna, bo kra blokuje regularny przepływ wody i powoduje jej piętrzenie, co z kolei może grozić wylaniem.

W okolicy są osiedla i ogródki działkowe, dlatego ładunki wybuchowe nie są tak duże, jak powinny: Nie można użyć tutaj dużych ładunków ze względu bezpieczeństwa. Niedaleko tego kanału są budynki i ludzie pracujący, dlatego ładunki będą w granicach 1 kg do półtora - mówi RMF płk Andrzej Cygan, dowodzący akcją. Saperzy mają do wysadzenia ok. 200 metrów lodowego zatoru.