Fasadowa, bezzębna instytucja, to ma być pozorowanie kontroli wydawania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy - tak o Komitecie Monitorującym i regulaminie tej instytucji mówią samorządowcy, którzy mają zasiadać w komitecie. Jego powołanie to jeden z tzw. kamieni milowych, od których zależy wypłata środków z KPO.

Największe obawy samorządowców budzą zapisy dotyczące wszechwładzy przewodniczącego Komitetu, którym jest przedstawiciel rządu, a konkretnie ministra od funduszy. Tylko on miałby prawo zamawiać opinie, analizy czy ekspertyzy, dotyczące wydawania pieniędzy z KPO.  

Nie wiadomo też, jakie Komitet miałby uprawnienia, jak miałby monitorować reformy i inwestycje, skoro nie jest nic o tym napisane w regulaminie.  

To będzie instytucja o charakterze fasadowym, nieznaczącym, taka, która będzie miała mało kompetencji, a członkowie nie będą mieli narzędzi do nadzorowania procesu wdrażania KPO - argumentuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński, przedstawiciel Związku Miast Polskich w Komitecie.

Obawy budzi też fakt, że Komitet miałby zbierać się minimum raz do roku i tylko przedstawiciel rządu miałby zdecydować, czy zbierze się częściej. To zdaniem samorządowców pokazuje, że rząd chce tylko udawać, że wypełnia zobowiązania zapisane w kamieniach milowych.

Poprawka dotycząca Komitetu Monitorującego ma zostać zgłoszona przez marszałka Mazowsza na senackiej komisji obradującej nad ustawą o Sądzie Najwyższym.

Przypomnijmy, że termin zebrania się Komitetu minął w czerwcu ub. roku, mimo iż minister Grzegorz Puda od paru tygodni zapewnia: Z mojej strony nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby Komitet Monitorujący mógł się spotkać.

Wcześniej w rozmowie z reporterem RMF FM Puda sugerował, że zespół zbierze się dopiero, gdy Polska otrzyma pierwsze środki z Funduszu Odbudowy. Perspektyw wypłaty nadal nie widać. Myślę, że będzie to niebawem - powiedział Puda, dopytywany o termin spotkania Komitetu.

Złożona w Senacie poprawka ma wymusić zwołanie Komitetu najpóźniej w marcu i jego zbieranie się co najmniej raz na kwartał, bo tylko to zdaniem samorządowców gwarantuje społeczną kontrolę nad wdrażaniem Krajowego Planu Odbudowy.